niedziela, 31 lipca 2011

Fabryka czystej wody

W drugiej połowie XIX wieku przeciwnicy budowy sieci kanalizacyjno-wodociągowej w Warszawie dowodzili, że jej powstanie spowoduje katastrofę - pozbawi okoliczne grunty naturalnych nawozów. Wrogowie kanalizacji byli dobrze zorganizowani i mieli możnych protektorów

Tak mniej więcej zaczyna się historia warszawskich filtrów – „fabryki czystej wody”. 

Czyż to nie dziwne, że tak korzystna dla wszystkich inicjatywa została już na wstępie zanegowana?
Po krótkiej chwili zastanowienia stwierdzam – może niesłusznie… oby – że taka po prostu jest ludzka natura, która zmusza nas do krytyki wszystkiego, co nie jest naszym sukcesem.

Jednak bez wątpienia, ta inwestycja była sukcesem. A w chwili obecnej, jest również ponad 100-letnią, intrygującą i mrożącą krew w żyłach historią :O)
Warto się w nią zanurzyć ;O)






czwartek, 21 lipca 2011

Konfrontacja wizji ze smutną rzeczywistością

Bardzo lubię duże miasta.
Duże, to znaczy takie, w których można się zgubić i poczuć równie samotnie, jak na zupełnym odludziu.
Wokół gwar ludzi rozmawiających w różnych językach niczym na targu u stóp Wieży Babel :O)
A Wieża Babel zbudowana ze szkła i stali.
Tyle, że jak już znalazłam wieżę i to nawet nie jedną – przeżyłam kompletne rozczarowanie ogromną pustką jaką zieją :O)


Z olbrzymiej masy płynnej wyciąga się gotowe belki, tafle, kliny, zworniki, odlane, a raczej ulane według danego architektonicznego planu. Cały szklany parterowy dom, ze ścianami ściśle dopasowanymi z belek, które się składa na wieniec, a spaja w ciągu godziny,
z podłogą, sufitem i dachem z tafel – oddaje nabywcy gotowe. ... Gorąca woda w zimie idzie dokoła ścian, wewnątrz belek, obiegając każdy pokój. Pod sufitem pracują szklane wentylatory normujące pożądane ciepło i wprowadzające do wnętrza zawsze świeże powietrze. ... Tymi samymi wewnętrznymi rurami idzie w lecie woda zimna obiegająca każdy pokój. Woda ochładza ściany(... Tąż wodą zmywa się stale szklane podłogi ...

Przedwiośnie, Stefan Żeromski







niedziela, 17 lipca 2011

20 minut przerwy

W przerwie na kawę z aparatem, bo nigdy nie wiadomo co się wydarzy – a jak się już coś wydarzy, to może trudno będzie to opisać, a może opis uświadomi tylko, że to co się wydarzyło to wielkie NIC.
A jeżeli to nawet wielkie NIC…
…to i tak jest to mile spędzone 20 minut przy kawie… z mlekiem oczywiście,
no i przy miejskiej fontannie w towarzystwie aparatu ;O)

Prawie wszystko można powiedzieć za pomocą obrazu i dźwięku, prawie nic za pomocą słów.