Człowieka tak bardzo
pochłaniają myśli i plany na przyszłość, że przypomina sobie o życiu dopiero
wtedy, gdy jego dni na ziemi są policzone. Ale wówczas na wszystko jest już za
późno.
Miał być powrót. I jest. Po roku :O)
Czas bywa względny i bezwzględny zarazem.
Względny, bo nim się obejrzysz Twoje życie
się zmienia, pojawiają się inne priorytety, które skłaniają Cię do zmiany
myślenia – a samo „nim się obejrzysz” jest względne czasowo. U mnie to był
ostatni rok.
Bezwzględny, bo Twoje życie ucieka, a Ty
łapiesz się na tym, że pozwoliłeś sobie na stratę cennego czasu, który powinieneś
poświęcić temu co faktycznie jest dla Ciebie ważne.
A może warto przełamać lody ze swymi
marzeniami wcześniej, niż później.
Po tym roku, wiem kto i co jest dla mnie
ważne. I najbliższy rok nie będzie należał do straconych.
Czego Wam wszystkim z całego serca życzę.