środa, 7 października 2015

O czym szumi morze?


Cisza jest przystanią zmęczonego słowa.

                                                                      _Roman Mleczko_

                                                                                                           





wtorek, 11 listopada 2014

Jak herbatka w 1928 r.

Na bezkresnych półkach z książkami, należącymi do mojej teściowej, znalazłam niesamowitą perełkę, która uświadomiła mi, że nie tylko nasza współczesność to epoka poradników na każdy temat. Doradzanie ma swoją fantastyczną historię. 

„Lekarz Ratujący Zdrowie” – Wydawnictwo Międzynarodowego Instytutu Nakładowego M.O. Groth w Katowicach 1928 rok.


To dwa tomy cudownych porad dotyczących najważniejszych kwestii życia ludzkiego.
A także przygoda z niespotykaną już polszczyzną (pozorne literówki/ błędy - to złudzenie :). 
Z uwagi na swoje pierwsze kroki w temacie macierzyństwa, postaram się wyłuskać kilka cennych rad naszych dziadków w tej dziedzinie.

KĄPANIE I PIELĘGNOWANIE CIAŁA NIEMOWLĘCIA
Dziecko należy codziennie kąpać, ponieważ kąpiel podnieca i wspiera wszelkie czynności ciała (…).Najodpowiedniejszym stopniem ciepła jest 28 stopni Reaumura, lecz należy takowy kontrolować tylko zapomocą termometra. Zwyczaj wielu piastunek, zanurzyć łokieć w wodę i tenże używać za ciepłomierz, jest wyraźną swawolą, mogącą spowodować łatwo nieszczęście.


JAK NALEŻY DZIECI ZĄBKUJĄCE LECZYĆ?
Pielęgnowanie dzieci ząbkujących ogranicza się w istocie na tem, aby oddalać od nich wszystko, coby prowadziło do podniecenia i rozgorączkowania. (…) Szczególnie unikać należy przekarmienia, napojów podniecających – jak owe ulubione herbatki – i nadmiernego ciepła w pokoju i w łóżeczku wzmagającego tylko wszelkie jego dolegliwości w nader nieprzyjemny sposób.

JAK DZIECI NALEŻY UBIERAĆ?
Jest wprawdzie próżnością przebaczenia godną, jeżeli matki starają się o to, aby dzieci ich chodziły ładnie i z wdziękiem i też ubierają je stosownie do tego. Lecz owa uprawniona radość z wyglądu małych prowadzi nader często do przestrojenia tychże, robiąc z nich istne lalki modne, przeciwne zdrowemu rozsądkowi ludzkiemu.



GRY DZIECIĘCE
Zupełnie jest błędnem, dawać dziecku do ręki zabawkę subtelną i skomplikowaną (…).
Im doskonalsza zabawka, tem mniej działająca u dziecka sposobność do popisów żywej jego fantazji. (…) Kupka piasku, łopatka, łyżka, mały węboreczek – a dzieci czują się w posiadaniu takiej zabawki zupełnie szczęśliwe, albowiem mogą za ich pomocą według fantazji się bawić.



CZY NALEŻY DZIECI BIĆ?
Kto z góry uważa bicie za niezbędną cząstkę metody wychowawczej, bez zastosowania której nie może się obejść, złym jest wychowawcą. Bijący wychowawcy nigdy jeszcze nie wykazali innych sukcesów, jak tylko, że z dziecka wszelkie poczucie czci wybili, a wbili mu obłudę.


To tylko kropelka z tego bogactwa wiedzy, ale czyż nie jest PODNIECAJĄCA JAK ULUBIONA HERBATKA?

niedziela, 26 października 2014

Gdy świat staje na głowie...

Osiem miesięcy temu świat zawirował. 
W Tłusty Czwartek nasz Pączuś postanowił rozpocząć swoje życie i pomimo mozolnych przygotowań, ostatecznie rzeczywistość przerosła wszelkie nasze wyobrażenia.





Z przerażeniem uświadomiłam sobie, że przerażenie nie mija.
Do tego z dnia na dzień wcale nie jest łatwiej.


Pojawiają się kolejne poziomy trudności – kolka, brak snu, korzystanie z toalety na czas… 
a życie w tej grze tylko jedno… 
no i nie ma opcji „PAUSE”.








Jak bumerang powraca do mnie pewien cytat:

„Po dwóch tygodniach macierzyństwa uświadomiłam sobie nagle, że już nigdy nie wyspie się jak należy. No, nigdy to może za dużo powiedziane. Miałam jakiś cień nadziei, że wyśpię się porządnie, gdy moje dziecko zda na wyższą uczelnię. Byłam jednak pewna ponad wszystko, że nie nastąpi to w okresie jego niemowlęctwa”

_Sandi Kahn Shelton_Sleeping Through the Night and Other Lies







No cóż, ale mija kilka miesięcy, a człowiek to zwierzę, które dostosowuje się do każdej sytuacji.
Pojawia się pierwszy uśmiech i leczy wszystkie rany. Pozostaje tylko ból kręgosłupa :)


I co dalej? Nie wiem, to się okaże :)
Nie mogę sobie jednak przypomnieć, jak można było żyć bez Niego.

Ta fotografia została stworzona przez ciocię Kasię z Maks Studio, gdy Ignaś miał 7 dni.


poniedziałek, 24 czerwca 2013

W dzikiej krainie Ławic Kiełpińskich

Wieczorny spacer w poszukiwaniu towarzystwa bobrów zakończył się ostatecznie wystraszeniem samotnej czapli i kompletnym przemoczeniem spowodowanym tzw. przelotnym opadem - przelatywał niestety długo.
Ale co tam, warto było dla tych ugryzień komarów ;O)





niedziela, 2 czerwca 2013

Konik Polski w mazurskiej mgle

Te fantastyczne, przyjazne stworzenia to obecnie jeden z nieodzownych elementów krajobrazu mazurskiego. Koniki polskie to nasz rodzimy skarb wywodzący się od dzikich koni wschodniej Europy, zwanych tarpanami. Jest to prymitywna rasa nazywana w literaturze również konikami leśnymi.

Konie te na przestrzeni wieków kilkakrotnie były zagrożone wyginięciem, jednak ostatecznie zwyciężyły tę walkę i obecnie możemy je podziwiać w prywatnych hodowlach m.in. na mazurskich łąkach.
 
 
Popularność konika polskiego systematycznie wzrasta, do czego przyczyniają się różne imprezy propagujące tę rasę, tj. Tarpaniada w Sierakowie, Piknik z konikiem polskim w Jaśle, Weekend z konikiem polskim w Popielnie,  Bazyliada w Pilchowicach, Konikoniada w Zaciszu czy Święto Konika Polskiego w Wojnowie.

Ja osobiście polecam to ostatnie, w Wojnowie k. Rucianego Nidy.

 
 
 
 
 
 
 
 

czwartek, 30 maja 2013

Centrum Górnośląskiego Związku Metropolitalnego

Prawda, że brzmi dumnie?


Gdybym miała wybrać miasta, które mogłabym nazwać "swoimi", z pewnością byłyby to Katowice.
Dziwne? Pewnie dla niektórych tak, ale ja czuję z tym miastem ogromną więź.


Katowice to miasto pełne sprzeczności, a tym samym intrygujących zakątków, historii i obrazów ludzkiej wyobraźni. Niestety, przez niewielu docenionych.

 
 
 
To dziwne, większość osób zapytanych o to, co sądzą o Katowicach, bez zastanowienia stwierdza, że to okropne miejsce, nawet jeśli nie udało im się go odwiedzić ani razu w życiu.
Ja będę z tą krzywdzącą opinią walczyła póki starczy mi sił i wyobraźni.
 
 
Faktem jest, że gdy pierwszy raz przekraczałam bramę miasta, również obawiałam się jego ciemnej strony. Jednak teraz, szczególnie, gdy nie mieszkam tam już od ok. 7 lat, nie potrafię patrzeć na nie inaczej niż z zachwytem. Jest dla mnie nieustającym, miłym zaskoczeniem, pomimo iż do dziś trwają tam poszukiwania rynku… no cóż, serca Katowic należy szukać w szczegółach.
 
 
 
 
To nie tylko miasto Spodka, historycznego dworca czy pozostałości po górniczym przemyśle - warto kiedyś wybrać się na leniwy spacer i uważniej rozejrzeć wokół siebie.
Obiecuję, że to nie będzie czas stracony.