piątek, 15 kwietnia 2011

Mój malutki nie-wirtualny świat

Dawniej żądałem od ludzi więcej niż mogą dać: ciągłej przyjaźni, nieustannego wzruszenia.
Dziś umiem od nich żądać mniej, niż mogą dać: towarzystwa bez frazesów.
I ich wzruszenie, ich przyjaźń, ich szlachetne gesty zachowują w moich oczach całą wartość cudu:
są łaską.
_Albert Camus_



Zastanawialiście się kiedyś czy lubicie ludzi?
Ja dotychczas też nie, najwyraźniej lubiłam ich bez zastanowienia :O)
Jednak jak się tak nad tym chwilę zastanowić to… lubię ich jeszcze bardziej.
Pojawiają się, znikają, czasem zostają na dłużej.
Trochę jak na dworcu… szczególnie to „zostają na dłużej” może być ciekawe w kontekście bożonarodzeniowych, kilkugodzinnych opóźnień… ;O)

W każdym razie na pytanie „Co zabrałabyś na bezludną wyspę?” odpowiedziałabym – CZŁOWIEKA.

Bo chyba nikt inny nie zapewnia takiego kolorytu życiu, jak właśnie człowiek.
Czy myślałoby się o przyjaźni, nienawiści, strachu, miłości i innych chorobach duszy, gdybyśmy ich sobie wzajemnie nie serwowali…
Nawet tak błogi stan, jakim jest „święty spokój” przestałby być tak atrakcyjny ;O)

…a tak w ogóle to z natury jestem samotnikiem…

W kolejnym rozdaniu będą więc ludzie.
Dobór nie był przypadkowy, o tyle, że z każdą z tych osób udało mi się spędzić na tyle dużo czasu, by zdobyć się na zrobienie zdjęcia :O)

Dziękuję Wszystkim za wyrażenie zgody na wykorzystanie wizerunku :O)










...Czytałem gdzieś, że blogi często zakładają ludzie, którzy tworzą swój malutki wirtualny świat, bo nie lubią realnego otoczenia i jego mieszkańców.
Ja wiem, a przynajmniej jestem przekonany, że to nie jest ten przypadek...
_Dariusz Dziełak_

To cytat z komentarza, który z przyczyn technicznych nie znalazł się na blogu – czego bardzo żałuję, i który zainspirował dzisiejszy wpis :O)


3 komentarze:

  1. długo zatsanawiałam się, co napisać, samo "świetnie" było by zbyt banalne, napiszę więc tak - poruszasz emocje, Kasiu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu ....jestem pod wrażeniem ...mocnym wrażeniem....teraz powinno się zacytować kogoś mądrego:)myślę że Ks.Twardowski byłby zadowolony czytając Twój tekst....a jednak na zakończenie trochę z humorem i przewrotnością....
    TRUDNIEJ KOCHAĆ BLIŻNIEGO NIŻ MAŁEGO FIATA...
    pozdrawiam i czekam na więcej
    P

    OdpowiedzUsuń
  3. :O) Nie mogę się z Tobą nie zgodzić, mimo że trudno mi było kochać swój samochód - łączyła nasz raczej szorstka przyjaźń... ;O)

    OdpowiedzUsuń