środa, 27 kwietnia 2011

Sztuczki cyrkowe

Davida Copperfielda zakuto w kajdanki, związano, obklejono taśmą klejącą,
zawiązano w worku, worek zabito gwoździami w trumnie, trumnę zaspawano w metalowej skrzyni i całość zrzucono ze śmigłowca do wodospadu Niagara.
Ku ogólnemu rozżaleniu, Copperfield zabrał sekret swojej sztuczki ze sobą do grobu ;O)

Czy w dzieciństwie lubiliście cyrk?
Ja chyba lubiłam. Pamiętam ten dziwny zapach i oranżadę w woreczku. I jeszcze orkiestrę,
w której było sporo instrumentów dętych.
Jakiś czas temu w okolicach Al. Solidarności był cyrk, ale ku własnemu zaskoczeniu nie miałam już ochoty do niego pójść.
Dziwne, bardziej kojarzył mi się z okropnymi scenami z filmów grozy i udręczonymi zwierzętami.
No cóż w dzieciństwie świat widzi się chyba w innych barwach.




4 komentarze:

  1. Hm... Z cyrku chyba się wyrasta. Mnie przestał fascynować z powodu tresury zwierząt. Zdecydowanie wolę Zoo, choć i tam zwierzaki są smutne...

    OdpowiedzUsuń
  2. to trzecie zdjęcie wygląda, jakby były na nim prawdziwe Anioły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja nigdy nie lubiłem cyrku....

    OdpowiedzUsuń
  4. też mi się skojarzyły z aniołami, to wrażenie dodatkowo potęgują gwiazdki :) podobają mi się bardzo te zdjęcia Kasiu!

    OdpowiedzUsuń