czwartek, 30 maja 2013

Centrum Górnośląskiego Związku Metropolitalnego

Prawda, że brzmi dumnie?


Gdybym miała wybrać miasta, które mogłabym nazwać "swoimi", z pewnością byłyby to Katowice.
Dziwne? Pewnie dla niektórych tak, ale ja czuję z tym miastem ogromną więź.


Katowice to miasto pełne sprzeczności, a tym samym intrygujących zakątków, historii i obrazów ludzkiej wyobraźni. Niestety, przez niewielu docenionych.

 
 
 
To dziwne, większość osób zapytanych o to, co sądzą o Katowicach, bez zastanowienia stwierdza, że to okropne miejsce, nawet jeśli nie udało im się go odwiedzić ani razu w życiu.
Ja będę z tą krzywdzącą opinią walczyła póki starczy mi sił i wyobraźni.
 
 
Faktem jest, że gdy pierwszy raz przekraczałam bramę miasta, również obawiałam się jego ciemnej strony. Jednak teraz, szczególnie, gdy nie mieszkam tam już od ok. 7 lat, nie potrafię patrzeć na nie inaczej niż z zachwytem. Jest dla mnie nieustającym, miłym zaskoczeniem, pomimo iż do dziś trwają tam poszukiwania rynku… no cóż, serca Katowic należy szukać w szczegółach.
 
 
 
 
To nie tylko miasto Spodka, historycznego dworca czy pozostałości po górniczym przemyśle - warto kiedyś wybrać się na leniwy spacer i uważniej rozejrzeć wokół siebie.
Obiecuję, że to nie będzie czas stracony.

 
 
 
 
 
 
 


1 komentarz:

  1. Fajne reminiscencje z tego śląskiego zakątka. Zdjęcia bardzo oryginalnie pokazują to miasto, kojarzące się rzeczywiście ze smogiem, kurzem i po kopalnianą destrukcją. A tym czasem ......... niespodzianka.

    OdpowiedzUsuń