Wieczorny spacer w poszukiwaniu towarzystwa bobrów zakończył się ostatecznie wystraszeniem samotnej czapli i kompletnym przemoczeniem spowodowanym tzw. przelotnym opadem - przelatywał niestety długo.
Ale co tam, warto było dla tych ugryzień komarów ;O)
poniedziałek, 24 czerwca 2013
niedziela, 23 czerwca 2013
niedziela, 2 czerwca 2013
Konik Polski w mazurskiej mgle
Te fantastyczne, przyjazne stworzenia to obecnie jeden z
nieodzownych elementów krajobrazu mazurskiego. Koniki polskie to nasz rodzimy
skarb wywodzący się od dzikich koni wschodniej Europy, zwanych tarpanami. Jest
to prymitywna rasa nazywana w literaturze również konikami leśnymi.
Konie te na przestrzeni wieków kilkakrotnie były zagrożone
wyginięciem, jednak ostatecznie zwyciężyły tę walkę i obecnie możemy je
podziwiać w prywatnych hodowlach m.in. na mazurskich łąkach.
Popularność konika polskiego systematycznie wzrasta, do
czego przyczyniają się różne imprezy propagujące tę rasę, tj. Tarpaniada w
Sierakowie, Piknik z konikiem polskim w Jaśle, Weekend z konikiem polskim w
Popielnie, Bazyliada w Pilchowicach,
Konikoniada w Zaciszu czy Święto Konika Polskiego w Wojnowie.
Ja osobiście polecam to ostatnie, w Wojnowie k. Rucianego
Nidy.
czwartek, 30 maja 2013
Centrum Górnośląskiego Związku Metropolitalnego
Prawda, że
brzmi dumnie?
Gdybym miała wybrać miasta, które mogłabym nazwać "swoimi", z pewnością byłyby to Katowice.
Dziwne? Pewnie dla niektórych tak, ale ja czuję z tym miastem ogromną więź.
Katowice to miasto pełne sprzeczności, a tym samym intrygujących zakątków, historii i obrazów ludzkiej wyobraźni. Niestety, przez niewielu docenionych.
To dziwne, większość
osób zapytanych o to, co sądzą o Katowicach, bez zastanowienia stwierdza, że to
okropne miejsce, nawet jeśli nie udało im się go odwiedzić ani razu w życiu.
Ja będę z tą krzywdzącą opinią walczyła póki starczy mi sił i wyobraźni.
Gdybym miała wybrać miasta, które mogłabym nazwać "swoimi", z pewnością byłyby to Katowice.
Dziwne? Pewnie dla niektórych tak, ale ja czuję z tym miastem ogromną więź.
Katowice to miasto pełne sprzeczności, a tym samym intrygujących zakątków, historii i obrazów ludzkiej wyobraźni. Niestety, przez niewielu docenionych.
Ja będę z tą krzywdzącą opinią walczyła póki starczy mi sił i wyobraźni.
Faktem jest,
że gdy pierwszy raz przekraczałam bramę miasta, również obawiałam się jego
ciemnej strony. Jednak teraz, szczególnie, gdy nie mieszkam tam już od ok. 7
lat, nie potrafię patrzeć na nie inaczej niż z zachwytem. Jest dla mnie
nieustającym, miłym zaskoczeniem, pomimo iż do dziś trwają tam poszukiwania
rynku… no cóż, serca Katowic należy szukać w szczegółach.
To nie tylko miasto Spodka, historycznego dworca czy pozostałości po górniczym przemyśle - warto kiedyś wybrać się na leniwy spacer i uważniej rozejrzeć wokół siebie.
Obiecuję, że to nie będzie czas stracony.
sobota, 4 maja 2013
Tulipany
Są dwie
drogi, aby przeżyć życie.
Jedna to żyć
tak, jakby nic nie było cudem.
Druga to żyć
tak, jakby cudem było wszystko.
_Albert Einstein_
Uwielbiam słoneczniki i żółte tulipany. Nie wiem czy kolor żółty ma tu znaczenie - pewnie tak, bo dla mnie to kolor energetyczny. Zastanawiam się tylko jak to możlwe, by niektórzy przypisywali mu znaczenie negatywne tzn. zazdrości.
Dlatego buntując się przeciw stereotypom, przyjmuję jedyne odpowiadajace mi znaczenie:
żółte tulipany symbolizują szczęście w życiu.
niedziela, 7 kwietnia 2013
Sunshine Skyway Bridge
Trzy kilometry drogi, około kilkaset metrów fotografowania, bez możliwości zatrzymania samochodu i kolejne trzy kilometry drogi – to krótki opis przeprawy przez fantastyczny most Sunshine Skyway, który przerzucono nad Zatoką Tampa.
Bob Graham Sunshine Skyway Bridge
jest najdłuższym (6,6 km), wykonanym z betonu oraz stali, mostem kablowym.
Jezdnię podtrzymuje 21 stalowych kabli o żółto kanarkowym zabarwieniu , te natomiast
składają się z mniejszych dziewięcio-calowych przewodów niewiadomego koloru
:O).
Koszt jego budowy to niebagatelne
244 miliony dolarów, które pozwoliły przemieszczać się nad zatoką około 50 500
samochodów dziennie. Niemniej jednak koszt nie wydaje się już tak imponujący,
gdy weźmie się pod uwagę, iż za przejazd tym należy zapłacić od 1$ do 1,25 $.
Przy założeniu:
26 lat istnienia x 365 dni w roku x
50 500 samochodów dziennie x 1$ (dla ułatwienia rachunku) = most zwraca
się już kolejny raz :O)
Ta
imponująca budowla została oddana do użytku 1987 roku zastępując most z 1954
roku, który został ostatecznie zniszczony maju 1980 roku w trakcie gwałtownej
burzy w wyniku uderzenia frachtowca "Summit Venture". „Ostatecznie”, bo pech prześladował ten most
wielokrotnie. Wcześniej uderzyły w niego jeszcze dwa statki. Mówiąc o pechu
należy wspomnieć, iż w ostatecznym zniszczeniu – czyli zderzeniu frachtowca z
mostem - zginęło "śmiercią marynarską" 35 pasażerów... autobusu - cóż to się dopiero nazywa „niewłaściwe
miejsce i czas”.
Subskrybuj:
Posty (Atom)