W przerwie na kawę z aparatem, bo nigdy nie wiadomo co się wydarzy – a jak się już coś wydarzy, to może trudno będzie to opisać, a może opis uświadomi tylko, że to co się wydarzyło to wielkie NIC.
A jeżeli to nawet wielkie NIC…
…to i tak jest to mile spędzone 20 minut przy kawie… z mlekiem oczywiście,
no i przy miejskiej fontannie w towarzystwie aparatu ;O)
Prawie wszystko można powiedzieć za pomocą obrazu i dźwięku, prawie nic za pomocą słów.
Jak w życiu, jak w życiu... Z nadzieją czekasz na jakąś przerwę, a jak już się trafi, to kiszka. Ale trzeba być przygotowanym...
OdpowiedzUsuńPzdr. DeDe2
P.S. Niektórzy nie czekają na przerwę - idą na wagary, ale nie każdy to potrafi :(
A dla mnie to nie jest nic, ciekawe zdjęcia, na każdym widzę co chcę... np. na pierwszym twarz dziewczynki z profilu :) brawo!
OdpowiedzUsuńSiostra, ujmuje mnie takie nic-nie-mówienie.
OdpowiedzUsuńNIC nie zawsze jest PUSTKĄ... Tak jak "rozjechane" fala obrazy nie są sztuczne..ale pozwalające samemu odczytywać obraz, przypisywać mu różne znaczenia...
OdpowiedzUsuń